pl
+48 535 850 951
·
info@piontek.pl
·
Pon.-Pt. 09:00-17:00
pl
+48 535 850 951
·
info@piontek.pl
·
Pon.-Pt. 09:00-17:00

Kto zapłaci za szkody po dronie?

Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę graniczne regiony Polski żyją w cieniu wojny. Zdarzenia takie jak upadek rakiety w Przewodowie w 2022 r. czy ostatnie przypadki dronów spadających w wielu miejscach w kraju (w tym parę kilometrów od miejsca, w którym piszę te sowa) pokazują, że konflikt – choć formalnie toczy się poza naszym terytorium – może w każdej chwili dotknąć również polskich obywateli. Powstaje więc pytanie: czy obywatel, który poniesie szkody zostanie z tym sam, czy może liczyć na ochronę państwa. Oraz dalsze: kto ponosi odpowiedzialność za szkody w mieniu i jakie możliwości odszkodowawcze mają poszkodowani?

Ubezpieczenia a szkody wojenne

Na wstępie trzeba podkreślić, że standardowe polisy mieszkaniowe czy komunikacyjne niemal zawsze wyłączają odpowiedzialność za szkody spowodowane działaniami wojennymi lub aktami wrogimi obcych państw. To oznacza, że właściciel domu czy samochodu zniszczonego przez spadający wojskowy dron nie może liczyć na automatyczną wypłatę odszkodowania.

Istnieją wprawdzie specjalistyczne produkty ubezpieczeniowe rozszerzające ochronę o ryzyko wojenne, ale są to drogie polisy korporacyjne, stosowane głównie w sektorze przemysłowym i praktycznie niedostępne dla osób prywatnych.

W praktyce ubezpieczyciel ma obowiązek rozpatrzyć zgłoszenie szkody, ale najczęściej powoła się na wyłączenie. Wyjątkiem mogą być sytuacje, w których ochrona obejmuje „upadek statku powietrznego” – a definicja tego pojęcia nie zawsze jest jednoznaczna. Zdarza się również, że ubezpieczyciele – z powodów wizerunkowych – decydują się na wypłatę w drodze tzw. kulancji, czyli gestu dobrej woli.

Odpowiedzialność cywilna i państwa

W polskim prawie cywilnym obowiązuje zasada, że ten, kto wyrządził szkodę, ma obowiązek ją naprawić (art. 415 i nast. Kodeksu cywilnego). Teoretycznie więc sprawcą mógłby być podmiot, który wypuścił drona – czyli agresor. W praktyce jednak dochodzenie roszczeń wobec obcego państwa jest nierealne.

Czy odpowiedzialność może spoczywać na polskim państwie? Artykuł 417 KC przewiduje odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej, ale tylko wtedy, gdy można wykazać bezprawne działanie lub zaniechanie organu państwowego. W realiach wojny – gdy atak ma charakter nagły i zewnętrzny – przypisanie państwu polskiemu odpowiedzialności deliktowej byłoby niezwykle trudne.

Przykładem na to jest głośna sprawa właścicielki domu w Magdalence, w którym w marcu 2003 r. doszło do jednej z najbardziej dramatycznych akcji policyjnych w historii III RP. Podczas próby zatrzymania gangsterów policja użyła broni, granatów i materiałów wybuchowych, a sam budynek został poważnie uszkodzony i w praktyce stał się niezdatny do zamieszkania. Właścicielka – niezaangażowana w działalność przestępczą, wynajmująca dom – wniosła powództwo przeciwko Skarbowi Państwa – Komendzie Głównej Policji, domagając się odszkodowania za zniszczenia. Podstawą roszczeń był art. 417 Kodeksu cywilnego, który przewiduje odpowiedzialność państwa za szkody wyrządzone przy wykonywaniu władzy publicznej.

Powódka podnosiła, że dom został zniszczony w wyniku działań policyjnych, a skoro właścicielka była osobą trzecią, niezwiązaną z przestępcami, powinna otrzymać rekompensatę. Skarb Państwa stał na stanowisku, że akcja była legalna i konieczna, a policja działała w warunkach szczególnego zagrożenia; zniszczenia były nieuniknionym następstwem prawidłowo przeprowadzonej operacji. Sądy kolejnych instancji, w tym Sąd Apelacyjny w Warszawie (sygn. I ACa 2172/15, wyrok z 31 stycznia 2017 r.), przyznały rację Skarbowi Państwa. Uznano, że:

  • działania policji mieściły się w granicach prawa,
  • nie doszło do „bezprawności”, która jest warunkiem odpowiedzialności Skarbu Państwa na gruncie art. 417 KC,

w konsekwencji właścicielka budynku nie uzyskała odszkodowania za zniszczenia.

Wyrok ten pokazuje, że w realiach ekstremalnych – takich jak walka z uzbrojonymi gangsterami – nawet poważne szkody w mieniu osób trzecich mogą nie prowadzić do odpowiedzialności odszkodowawczej państwa. Kluczowe jest bowiem kryterium bezprawności działania organów władzy publicznej. Innymi słowy, nawet jeśli by do zniszczeń podczas ostatniego wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną doszło na skutek upadku szczątku rakiety użytej do ich zwalczania, to państwo nie ponosiłoby z tego tytułu odpowiedzialności.

W sprawie Magdalenki wypłaty odszkodowania odmówił również ubezpieczyciel wskazując, że polisa nie obejmuje działań wojennych, a wydarzenia prowadzące do uszkodzenia budynku i poniesionych przez ubezpieczonego szkód, mimo okresu pokoju odpowiadały im charakterem. Analogicznie trzeba się liczyć z odmową wypłaty odszkodowania za szkody poniesione na skutek obrony państwa przed środkami napadu powietrznego.

W takich przypadkach nie bez znaczenia jest też pojęcie siły wyższej – wojna uznawana jest za klasyczny jej przykład. Wówczas wiele reżimów odpowiedzialności zostaje wyłączonych.

Pytaniem otwartym pozostaje brak obrony cywilnej z prawdziwego zdarzenia, brak alarmów przeciwlotniczych po naruszeniu przestrzeni powietrznej państwa oraz wysłanie alertu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z opóźnieniem.

Doświadczenia z Przewodowa

Gdy w listopadzie 2022 r. w Przewodowie zginęło dwóch obywateli polskich, a miejscowość doznała strat materialnych, reakcja państwa opierała się nie na klasycznej odpowiedzialności cywilnoprawnej, lecz na pomocy administracyjnej i finansowej.

Rodziny ofiar otrzymały zasiłki celowe z gminy (finansowane przez wojewodę), sejmik województwa przyznał dodatkowe wsparcie finansowe, a Kancelaria Prezesa Rady Ministrów uruchomiła specjalną ścieżkę pomocy. Zapewniono także pomoc psychologiczną i wsparcie organizacyjne. To przykład, że w podobnych sytuacjach mechanizmy pomocy publicznej stają się realnym źródłem wsparcia, a nie procesy odszkodowawcze przed sądem.

Mądry Polak przed szkodą

Bezpieczeństwo przede wszystkim. Jeśli słyszysz drona lub coś co może wydawać się dronem, tj. jednostajny dźwięk przypominający motorower lub kosiarkę – masz najwyżej kilkadziesiąt sekund na reakcję. Kiedy z zagrożeniem przyszło zmierzyć się ludności cywilnej na Ukrainie opublikowano następujące zasady:

  1. Nie nagrywaj – to nie film. Żadne nagranie nie jest warte życia. Odłóż telefon i skup się na bezpieczeństwie.
  2. Odejdź od okien. Szkło rozpryskuje się jak ostrza. Okna to najgorsze miejsce, ukryj się w głębi mieszkania.
  3. Szukaj dwóch ścian. Między Tobą a ulicą powinny być co najmniej dwie ściany nośne. Najlepsze miejsce to korytarz lub łazienka bez okien.
  4. Na ziemię i osłoń głowę. Połóż się i zasłoń głowę rękami – odłamki lecą po łuku, musisz być niżej niż ich trajektoria.
  5. Na zewnątrz – szukaj betonu lub zagłębienia. Unikaj krzaków i płotów. Tunel, brama, betonowa ściana, dół w ziemi albo po prostu padnięcie na ziemię to najlepsza opcja.
  6. W samochodzie – wyłącz wszystko i ukryj się. Zgaś silnik, wyłącz światła, opuść auto. Schowaj się przy krawężniku, pod pojazdem lub za betonową osłoną.
  7. Zatkaj uszy, otwórz usta. To ochrona przed falą uderzeniową – prosty gest, który może ocalić słuch i płuca.
  8. Nie ruszaj się przez minimum 10 minut. Często pierwszy atak jest tylko przynętą, a kolejny następuje chwilę później.

To proste zasady, ale mogą uratować życie lub zdrowie.

Co powinien zrobić poszkodowany?

W razie szkody spowodowanej spadającym dronem czy rakietą warto zachować spokój i działać według paru prostych zasad:

  • dokumentuj szkody po zdarzeniu – zdjęcia, nagrania, lista zniszczeń, zbierz dokumenty potwierdzające prawo własności (itp.);
  • zgłoś szkodę do ubezpieczyciela – nawet jeśli spodziewasz się odmowy; wbrew pozorom to może przynieść skutek, a jeśli nawet nie od razu, to presja ma sens;
  • złóż wniosek o zasiłek celowy w gminie – to najczęściej pierwsze realne źródło pomocy;
  • skorzystaj z pomocy psychologicznej i ośrodkach wsparcia – w sytuacjach kryzysowych jest ona dostępna bezpłatnie.

Wnioski

Prawo cywilne i ubezpieczeniowe nie daje dziś poszkodowanym w wyniku wojny na granicy Polski skutecznych narzędzi dochodzenia odszkodowań. Ścieżka sądowa wobec agresora jest niewykonalna, ubezpieczenia zwykle zawierają wyłączenia, a odpowiedzialność państwa polskiego jest trudna do udowodnienia.

Dlatego w praktyce kluczową rolę odgrywają mechanizmy pomocy publicznej – zasiłki celowe, doraźne wsparcie finansowe i organizacyjne oraz inicjatywy rządowe i samorządowe. To one mają na celu zminimalizowanie skutków tragedii i zapewnienie pomocy ofiarom.

W obliczu konfliktu zbrojnego toczącego się tuż za naszą granicą, prawo cywilne i prywatne instrumenty ochrony są niewystarczające. Realne wsparcie zapewniają natomiast procedury administracyjne i pomoc publiczna – i to właśnie tam poszkodowani powinni szukać pierwszej pomocy.

 

Nasz serwis www ma określone zasady. Klikając przycisk "Akceptuję" lub kontynuując przeglądanie serwisu, akceptujesz je. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close